Usiądźcie wygodnie, dziś się trochę pouczymy. Przede wszystkim o tym, jak polecieć do Izraela, zostać tam na pięć dni, jeść do pełna i nabrać zdrowej opalenizny. A to wszystko w wersji dla oszczędnych. Ruszamy! (A i wybaczcie jakość zdjęć, nie dysponowaliśmy wtedy godnym aparatem.)
Mówi się, że Izrael jest krajem bardzo drogim. I nie jest to jakieś duże kłamstwo, ale tak naprawdę można i to państwo zwiedzać niskim kosztem. Trzeba tylko wiedzieć, jak się za to zabrać. My postanowiliśmy zaoszczędzić głównie na transporcie i noclegach, a budżet przeznaczyć na dobre jedzenie i napoje. A tak w ogóle, to w tym poście „my” to dwóch facetów – ja i mój kolega Seba (w Izraelu byliśmy, gdy Julia ciężko pracowała za oceanem). Tak więc każda cena w tym tekście wyliczona jest na jedną osobę. Podczas naszego pobytu 100 szekli miało wartość ok. 88 złotych.
Transport Katowice – Tel Awiw
Organizację wyjazdu należy rozpocząć kupnem biletów lotniczych. Wizzair co jakiś czas oferuje promocje. Nam trafiła się naprawdę wyśmienita okazja – pięć czerwcowych dni, w tym weekend, w dwie strony za 200zł/os. Wyloty z lotniska w Tel Awiwie są często śmiesznie tanie, więc gdy kupujecie przeloty przez internet, to zamiast opcji „Katowice-Tel Awiw w obie strony” wybierzcie najpierw lot KTW-TLV (zapłacicie w PLN), a następne osobno lot TLV-KTW (opłata w izraelskich szeklach). My w ten sposób zaoszczędziliśmy jakieś 60zł na bilecie.
Z domu na lotnisko
Jeśli wylatujecie z Katowic, to najlepszą opcją jest dojazd na lotnisko samochodem i parking Guard w pobliżu. Przemiła Pani odwiezie Was pod terminal i odbierze po powrocie (ona nigdy nie śpi). A! a jak trzeba będzie, to i akumulator naładuje (tak, zdarzyło się). Za to parkingowe all-inclusive zapłacicie 35zł, lepszej opcji nie znajdziecie.
Z lotniska Ben Gurion do centrum Tel Awiwu
Z lotniska Ben Gurion dojedziecie do centrum miasta autobusem lub pociągiem. My jechaliśmy do naszego hosta, który mieszkał w Giwatajim (a więc nie w samym Tel Awiwie), więc ruszyliśmy autobusem 475 za 12.6 szekla. Nie ma opcji zapłaty w dolarach czy w euro, więc rozmieńcie trochę gotówki po złodziejskim kursie na lotnisku, aby móc spokojnie dojechać do miasta. W polskich kantorach nie znaleźliśmy szekli przed wyjazdem.
Komunikacja miejska
Nie jeździliśmy po Tel Awiwie ani przez moment autobusem, ale podobno bilet kosztuje 6.6 szekla. Naszym zdaniem, najlepszym wyjściem jest wynajem roweru. Punktów, z których ów rower można zabrać jest w mieście od groma. Za cały dzień jazdy zapłacicie 17 szekli. Wystarczy pamiętać, żeby jednorazowo nie jechać pomiędzy stacjami dłużej niż 30 minut, bo zostaną doliczone dodatkowe opłaty za długi przejazd.
Transport Tel Awiw – Jerozolima
Udaliśmy się również w podróż do Jerozolimy, która oddalona jest od Tel Awiwu o jakieś 60km. Autobus 480 z Terminala 2000 jeździ co 20 minut, kosztuje 19 szekli, a podróż trwa godzinę. Piękne widoki, wi-fi i klimatyzacja w cenie.
Tel Awiw – noclegi
Gdy trzeba oszczędzać na noclegach, to tradycyjnie najlepszy okazuje się Couchsurfing. Nasz przypadek: pięć nocy, zero złotych, zero szekli. Nowi kumple, trochę śmiechu, mistrzostwa świata w TV i gorący prysznic po całodniowym zwiedzaniu. Wypas. Jak będziecie szukali hostów, to piszcie również do tych, którzy mieszkają w miejscu o wdzięcznej nazwie Giwatajim – to jakieś 4km pieszo od wybrzeża Morza Śrōdziymnego.
Izraelskie pamiątki
Co kto lubi. Można przywieźć ze sobą przyprawy, chałwę, hummus, breloczki z hamsą, t-shirty i mnóstwo innych dziwnych rzeczy. Dobre ceny znajdziecie na targu Carmel Market. Nie kupujcie za to przy Porcie Jaffa. Kiedy opłaca się coś nabyć? Gdy mały breloczek jest za 5 szekli, wielka hamsa na ścianę za 15, a koszulka z hebrajskim napisem lub sporych rozmiaró kostka chałwy za 20. Bez obaw – kontrole na izraelskim lotnisku są dokładne, ale takie pamiątki możecie bez stresu przewozić w bagażu podręcznym. A i podczas zakupów można (należy!) się targować!
Jedzenie, wyżerki, przekąski
Najważniejszy punkt imprezy. Tutaj wydaliśmy najwięcej, jasna sprawa. Ale na izraelskim jedzeniu pod żadnym pozorem nie wolno oszczędzać. Spróbujcie tego:
- Falafel – tani, świeży, pyszny. Dokładnie taki, jaki powinien być lekki lunch w podróży. Między 10 a 17 szekli to dobra cena.
- Hummus – nie dla każdego, ale dla nas bomba. Gęsta pasta z ciecierzycy, którą w Izraelu wykorzystują jak u nas masło. W supermarkecie (np. am:pm) 10 szekli, w kanjpie od 22.
- Shakshuka – jajka na pomidorach z… nie wiadomo czym. Ale jakoś tak wyjątkowo przyprawione. Serwowana na małęj patelni, z drobno pokrojonymi warzywami i kawałkiem pity. Znaleźliśmy całkiem smaczną w pobliżu plaży za 20 szekli.
- Shawarma – bardzo podobna do „naszego” kebaba. Kawałki mięsa, sos, ogórek, pomidory i co tam jeszcze sobie zażyczycie. Od 15 szekli.
Miejsca, na które należy zwrócić uwagę:
- Cofix – sieciówka, która w swojej ofercie ma wszystko po 5 szekli. Lody, szejki, kanapki, kawa, drożdżówki. A w Jerozolimie jest i wódka, i piwko.
- The Old Man & The Sea – najpopularniejsza restauracja w starym mieście Jaffa. Nie jest tania. Można wręcz powiedzieć, że jest cholernie droga. Ale jak już dostajecie swój obiad (np. krewetki z pieczonymi ziemniakami), a do tego 22 talerzyki z sałatkami, hummusem, falafelem, czy pastą o smaku czipsów (serio!), to wiecie już za co zapłaciliście od 79 do 109 szekli. Dostajecie również dzbanek najlepszej lemoniady, jaką piliście w życiu, a wspomniane talerzyki będą na bieżąco uzupełniane. Całość zagryzacie przepyszną laffą. Bajka.
- Inne: kanapka na dwóch to koszt 26 szekli (cukinia, hummus, pesto), turecka kawa za 10; piwo w lokalu za 18 szekli to dobra inwestycja (Maccabi abo Goldstar!) (;
Inne kwestie finansowe
- Internet – wi-fi w każdej knajpie i w najpopularniejszych miejscach turystycznych.
- Woda – kran co dwieście metrów, można pić bez obaw.
- Wino – 20 szekli za butelkę. Ale nie kupujcie słodkiego, a już na pewno nie tego ze zdjęcia pod spodem.
Podsumowanie
Wydaliśmy mniej niż 1000PLN 900PLN za osobę za pięć dni „all-inclusive” w Izraelu, w czerwcu, w dwóch wspaniałych miastach.
Wydaje nam się, że to całkiem niezły wynik, hm? 🙂
(Wszystkie informacje w tym poście dotyczą sytuacji w roku 2014. Jeśli coś się od tamtego momentu pozmieniało, to dajcie nam znać.)
Co sądzisz o pomyśle na budżetowe zwiedzanie Izraela?
Skomentuj ten tekst na Facebooku!