Rok 2016 dobiega powoli końca, święta już blisko, zatem z wyjazdami nie ma już co szaleć. Na ostatnią wycieczkę w tym roku wybraliśmy się do austriackiego Salzburga. Zero stopni na zewnątrz, tylko dwie godziny drogi spod naszego domu w Monachium i cały dzień na spacerowanie. Chcecie pozwiedzać z nami Salzburg? Zaczynamy!
Co znajdziesz w tym wpisie:
Zamki i pałace w Salzburgu
Jeśli zdecydujecie się na podróż FlixBusem, to zaraz po wyjściu z autobusu, będąc tuż obok dworca kolejowego, obierzecie drogę w stronę centrum miasta. W ten sposób na pewno natkniecie się na pierwszy istotny punkt na mapie Salzburga – Pałac Mirabell. W ciągu tygodnia można zwiedzać w nim najpiękniejszą salę ślubną na świecie (a we wtorki i piątki można się tam pobrać). My byliśmy tam w sobotę, więc tylko pospacerowaliśmy po zmarzniętym ogrodzie Mirabellgarten. W czasie zimy nie jest tak kolorowy, ale zmrożona trawa, drzewa, kwiaty i białe pomniki ładnie współgrają z ładem i czystością całego Salzburga.
Dwa inne zamki, które można zwiedzać w mieście – Schloss Hellbrunn i Festung Hohensalzburg – to bardzo ważne atrakcje Salzburga. Ten pierwszy znajduje się poza centrum, trzeba pojechać trochę za miasto (autobus 25). Bilety wstępu do Schloss Hellbrunn w Salzburgu to koszt 12.5€ (normalny) i 8€ (studenci). W grudniu Zamek Hellbrunn jest… zamknięty. Natomiast twierdza na wzgórzu (Festung) to najlepsze wybór, jeśli chcecie zobaczyć panoramę miasta. Wszystkie dachy i kopuły można podziwiać za darmo przed pierwszą bramą, za przejście której trzeba już uiścić opłatę. Jeśli nie interesuje Was zwiedzanie zamków od środka, to w Salzburgu zaoszczędzicie na zwiedzaniu atrakcji sporo, bo za bilety do twierdzy i za kolejkę w dwie strony (nie trzeba wtedy wchodzić pod górę) należy przygotować 12€, a na samo zwiedzanie (bez kolejki) 9.20€.
Wielcy ludzie Salzburga
Dobra, wiecie już jak zwiedzać zamki w Salzburgu, ale nasza wędrówka zatrzymała się w ogrodzie, a przecież kolejne atrakcje Salzburga czekają. Zatem docieramy szybko (bo jest potwornie zimno!) do domu najpopularniejszego mieszkańca Salzburga – Wolfganga Amadeusza Mozarta. Chyba brzmi znajomo, co? Oba jego domy – ten, w którym się urodził i ten, w którym mieszkał – można zwiedzać (10€ za każdy lub 17€ za obydwa). Podobno jeśli ktoś nie jest wielkim miłośnikiem historii muzyki klasycznej, to wizyta w domach Mozarta w Salzburgu to nic specjalnego, więc… my sobie odpuściliśmy.
Parę kroków od Mozart-Wohnhaus stoi dom Christiana Andreasa Dopplera. Zna go chyba każdy, kto choć trochę uważał na fizyce, albo… miał problemy z układem krwionośnym. W Salzburgu urodził się też Felix Baumgartner, którego możecie kojarzyć z faktu, że w 2012 roku w ramach współpracy z Red Bullem zeskoczył z prawie 40km na powierzchnię ziemi.
Kulki Mozarta – tradycyjny przysmak
Jak już mówimy o Mozarcie, to warto wspomnieć, że… żadne kulki na świecie nie są tak znane, jak te jego. Te czekoladowe słodycze to tradycyjny austriacki przysmak, a w Salzburgu od rana do wieczora ustawia się po nie długa kolejka. Ludzie w Salzburgu jedzą je dzięki innemu Austriakowi – Paulowi Fürstowi – który jako pierwszy stworzył taką deserową kulkę w swojej kawiarni w 1884 roku. Kawiarenka istnieje do dziś i to podobno tam salzburski przysmak smakuje najlepiej. Nam nie przypadły go gustu, ale to dlatego, że nie lubimy marcepanu. Jedna taka czekoladka – 1.20€.
Altstadt Salzburg – zabytkowe stare miasto
Do starego miasta w Salzburgu wkraczamy przez most Makartsteg. To jeden z tych „wyjątkowych” mostów na świecie, na którym zakochani wieszają kłódki na znak wiecznej miłości. Wieje okropnie, spoglądamy więc tylko w prawo, w lewo, zachwycamy się widokiem i sprawnym krokiem idziemy do pewnej ściany z kamienia.
Mönchsberg to taka górka w środku Salzburga, na szczycie której wybudowano Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Ten ogromny kamień ma dwa plusy: kolorowe kamienice z nim w tle wyglądają jeszcze piękniej, a z tarasu na górze można spojrzeć na bajkowy krajobraz Salzburga. Wjazd i zjazd windą za 3.60€.
U Austriaków tak już jest, że jak się spaceruje po centrum miasta, to wszystkie budynki są idealnie czyste i kolorowe. Nie wiemy czy takie mają tam prawo, że co parę lat muszą te swoje kamienice odnawiać, ale wygląda to naprawdę pięknie. Przy kilku salzburskich kamienicach na pewno warto się zatrzymać na dłuższą chwilę, np. popijając grzane wino 😉
Salzburska sztuka reklamowa
Podczas zwiedzania Salzburga nie znajdziecie neonów przy sklepach, nieuporządkowanych okien wystawowych czy wielkich banerów reklamowych, jakie każdy z nas zna ze swojego rodzinnego miasta. Wydaje się, że dla salzburczyków sklepy są istotne. Nie tylko to, co można w nich kupić, ale i to, jak się one prezentują, kiedy przechodzimy obok. Największy hit to szyldy, które zdobią ulice w Salzburgu. Starannie wykonane, razem wyglądają jak sufit zawieszony nad głowami turystów, którzy spacerują głównymi uliczkami miasta. Spójrzcie, czyż nie są one wspaniałe?
Red Bull dodaje skrzydeł… Salzburgowi
Napój energetyzujący Red Bull, który prawdopodobnie zna każdy z Was, produkowany jest przez firmę założoną w pobliżu Salzburga, we wsi Fuschl am See. Nie jest to zatem przypadek, że marka sponsoruje drużynę piłkarską z tego miasta – Red Bull Salzburg. Co ciekawe, RBS przez ostatnie 5 lat cztery razy wygrała austriacką ligę, więc trochę tych drobnych od firmy się przydało. Obok stadionu tego klubu tylko przejeżdżaliśmy, ale znaleźliśmy redbullowy sklep, w którym każdy fan Formuły 1, piłki nożnej, sportów ekstremalnych albo nawet książek znajdzie coś dla siebie.
Place i kościoły Salzburga
Cztery najważniejsze place w mieście to Domplatz, Kapitelplatz, Residenzplatz i Mozartplatz. Na pierwszych trzech w grudniu rozstawiany jest ogromny jarmark bożonarodzeniowy, a na czwartym… lodowisko.
Przy Residenzplatz znajdziecie kilka kawiarenek, a na środku fontannę (zimą nieczynna). Domplatz, jak można wywnioskować po nazwie, znajduje się z przodu salzburskiej katedry. Plac sam w sobie nie jest jakiś super, ale za to świątynia… No zobaczcie sami.
Generalnie, tylu kościołów na kilometr kwadratowy co w Salzburgu, chyba jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Na szybko zliczyliśmy na samym starym mieście pięć. Wiyncyj farorzy jak piykorzy.
Petersfriedhof – cmentarz w Salzburgu
Jeden styl, wszystko do siebie pasuje. Tym, co najbardziej spodobało nam się w Salzburgu jest elegancja i harmonia zabudowy miejskiej. Okazuje się nawet, że wspomniane wcześniej szyldy reklamowe współgrają z… nagrobkami na cmentarzu w Salzburgu.
Gdzie zjeść w Salzburgu – Burgerista
Zaobserwowaliśmy, że w większych miastach w Niemczech i Austrii je się albo w drogich restauracjach, albo w fast-foodach i nie ma za bardzo nic pomiędzy nimi. Ewentualnie w grudniu można jeszcze popróbować przeróżnych specjałów i grzanego wina podczas Christkindlmarkt, ale to jednak wyjątek. Zatem jeszcze bardziej niż zwykle cieszymy się, gdy trafiamy na miejsce takie, jak Burgerista w Salzburgu. Świetnie zagospodarowane wnętrze, jedzenie przepyszne, a ceny bardzo dobre jak na austriackie warunki (6-7€ burger, 3.50€ lemoniada i frytki). Tradycyjnych austriackich dań w Salzburgu niestety Wam dziś nie polecimy.
Christkindlmarkt w Salzburgu
Jarmarki bożonarodzeniowe to powód, dla którego ogrom turystów udaje się zimą każdego roku do największych miast w Niemczech i Austrii. My również chcieliśmy odwiedzić kilka różnych jarmarków, a zatem z wycieczką do Salzburga nie czekaliśmy do wiosny tylko wybraliśmy się jeszcze pod koniec roku. Wszystkie stoiska wyglądają w różnych miastach tak samo, ale musimy powiedzieć, że tutaj można było spróbować zupełnie innych specjałów. Kilkanaście rodzajów precli, faszerowane ziemniaki, pączki z kapustą, racuchy w kawałkach z jabłkami i drink Mozarta to tylko kilka przykładów.
Christkindlmarkt w Salzburgu to także dobra okazja jeśli szukacie absolutnie niepowtarzalnego i wyjątkowego prezentu na święta. Musicie przygotować się na relatywnie spory wydatek, ale tamtejsze ozdoby, wykonane przez austriackich rzemieślników, naprawdę robią wrażenie.
Do zobaczenia, Salzburgu!
Salzburg nam się spodobał, jednak nie zachwycił aż tak, jak np. Innsbruck, w którym byliśmy kilka tygodni wcześniej. Nie było efektu „wow!”, ale Salzburg to fajne, ciekawe miasto, w którym można się wiele nauczyć. Na weekend jak znalazł. Specjalnie ze Śląska może nie ma się co wybierać, ale jak będziecie gdzieś w pobliżu, to warto się w Salzburgu zatrzymać chociaż na kilka godzin. A jeśli będziecie potrzebowali noclegu, to najtańsze opcje znajdziecie tutaj: Booking i Airbnb.
Podobał Wam się krótki wspólny spacer po Salzburgu?
🎼 Czekamy na Wasze komentarze na Facebooku! 🎼