Neapol to jedno z naszych ulubionych miejsc na ziemi. Czujemy się w nim doskonale, odpowiada nam tam wszystko – pogoda, ludzie, jedzenie, klimat, architektura. Dlatego, gdy tylko pojawia się jakaś ciekawa oferta, bez wahania kupujemy loty do tego miasta. Stolicę Kampanii odwiedziliśmy już czterokrotnie, a wkrótce czeka nas piąta wizyta. I ciągle nam mało, bo za każdym razem odkrywamy coś nowego, poznajemy to miasto coraz lepiej i lepiej.
Miasto od zadań specjalnych
Zwiedzanie Neapolu to doskonały pomysł na wycieczkę okołoweekendową, jak i na dłuższy pobyt. Bilety do tego miejsca jako prezent czy wyjazd specjalny – z okazji rocznicy, awansu czy w związku z… planowanymi oświadczynami? Doskonały pomysł! My uznaliśmy również, że okolice Neapolu będą idealnym miejscem na naszą sesję poślubną. Ale spokojnie, nie będziemy Was dziś męczyć zdjęciami w białej sukni i trzyczęściowym garniturze (chociaż kilka takich również pod spodem czeka). Prawdziwą sesją poślubną, zrealizowaną na Capri, pochwalimy się na blogu w kolejnym poście. Za to dziś zabieramy Was w podróż po Neapolu takim, który kochamy najbardziej. Przepełnionym energicznymi dyskusjami, dźwiękiem skuterów i zapachem ulicznego jedzenia. A wszystko to uwiecznione na cudownych zdjęciach autorstwa Asi Zawiślan-Siudy z Elite Wedding.
Neapol to miasto kontrastów, o którym krąży wiele przeróżnych stereotypów. Nie każdy polubi to miejsce. Jednak w większości przypadków, turystyczny odbiór Neapolu, zależeć będzie przede wszystkim od nastawienia. Dlatego chcemy Was tym wpisem odpowiednio nastawić na wycieczkę, którą zdecydowanie powinniście czym prędzej wpisać w Wasze noworoczne kalendarze. Chociażby po to, żeby sprawdzić czy mieliśmy rację.
O Neapolu praktycznie
A jeżeli szukacie praktycznych wskazówek, to zajrzyjcie do naszego wcześniejszego tekstu o Neapolu, zaktualizowanego kilka dni temu, w którym znajdziecie najświeższe informacje o tym gdzie zjeść, co zobaczyć, jakie atrakcje odwiedzić, na co uważać i co uwiecznić na zdjęciach.
Spacer po mieście
Naszą ostatnią wizytę w Neapolu rozpoczęliśmy od późnego przylotu, więc nie pozostało nam nic innego jak… wieczór integracyjny. Włoskie przekąski, napoje oraz pizza to obowiązkowy punkt wycieczki, więc dla pewności odhaczyliśmy go zaraz po przekroczeniu progu mieszkania. Wybaczcie butelkę piwa na porannym zdjęciu.
Kolejne dni to – odliczając kilkugodzinny pobyt i sesję na wyspie Capri – kilkadziesiąt kilometrów spaceru wokół miasta. Przeszliśmy się zarówno ulicami bardzo sławnymi jak Via dei Tribunali czy Via Toledo, ale także mniej popularnymi, jak te w okolicach niedocenianego, ukochanego przez nas wzgórza Montesanto. Neapol warto odwiedzić chociażby tylko dla samych uliczek – liczne sklepy z pamiątkami, butiki odzieżowe, rękodzieło i różnego rodzaju knajpki nadają miastu niezwykłego klimatu.
Rozsądek w euforii
Ale uważajcie, nie zawsze i nie wszędzie jest tak różowo. Spotkacie się z wieloma opiniami, że ulice Neapolu są brudne i niebezpieczne. I faktycznie, kilka z nich takie jest. Wieczorową porą odradzamy zagłębianie się w tylne części Quattro Spagnoli czy okolice portu. Sami omijamy też dworzec Garibaldi – również za dnia. Nie popadajcie jednak w skrajności – nie każdy skuter to śmierć na drodze i nie każdy „zbyt wesoły jak na nasze standardy” Włoch, to potencjalny pijak-kieszonkowiec. Cieszcie się Neapolem i jego ulicami, ale zachowajcie zdrowy rozsądek. To wystarczy.
Jak smakuje Neapol?
Skosztujcie miasta. Jest kilka restauracji, które zdecydowanie musicie odwiedzić. Koniecznie zajrzyjcie m.in. do niepozornej, wymienionej przez nas już ostatnio pizzerii Del Popolo. Wpadnijcie też do pizzerii Tridente, która ugości Was przepysznym jedzeniem i… kiczowatym wystrojem. Ale tym, co Wasze podniebienia ucieszy w Neapolu najbardziej, są dania „na stojąco”. Przepyszne, gorące krokiety z okienka to pierwszy z powodów, dla których warto przerywać spacer po mieście nawet co 100 metrów. Jak już przełkniecie ostatnie kęsy tej smażonej pyszności, to poprawcie kawałkiem pizzy albo dużym smażonym pierogiem – pochodzącym z Apulii pancerotto. Suszy, co? W Neapolu bez stresu możecie przechadzać się z piwkiem w ręku (najwygodniej z takim 0.3l), możecie też sięgnąć po „kieliszek z okienka” – rozsądna porcja wina lub Aperolu za 2€ brzmi nieźle, prawda?
Ci przemili neapolitańczycy
Jeżeli będziecie zwiedzać Neapol w towarzystwie pięknej partnerki w długiej, białej sukni, to uważajcie – każdy Wasz krok będzie śledzony i komentowany przez tłumy Włochów i Włoszek. To przemili ludzie. Usłyszeć możecie wtedy naprawdę wiele komplementów i gratulacji, na które warto odpowiedzieć uśmiechem. To też jedyna okazja na zdjęcie z właścicielem warzywniaka. Jeżeli natomiast należycie do osób raczej wstydliwych, to możecie też udawać, że nie wiecie w czym rzecz, nie zwracając uwagi na publikę i zawieszając jednocześnie wzrok na zdobieniach budynków. Zdobieniach tych czysto architektonicznych, jak i na kolorowych muralach. Cały Neapol to naprawdę cudowna, artystyczna tkanka miejska, w którą warto się wtopić i jak najlepiej poznać.
A tak w ogóle, skoro już mowa o architekturze – lubicie historię? W neapolitańskich kościołach i zamkach oraz w przydrożnych rzeźbach i kapliczkach ukryte są wielowiekowe tradycje i sekrety. Powolna wędrówka po Neapolu pozwoli Wam lepiej poznać historię Włoch, odkryć źródła kultury Włochów i Europejczyków. Wiecie, że historyczne centrum Neapolu jest największym w Europie? Albo że miasto wchodziło kiedyś w skład Hiszpanii, a później Austrii? O, a może czytaliście o języku neapolitańskim? Zagłębienie się w historię tego miasta nada Waszemu wypadowi dodatkową wartość i pozwoli spojrzeć na to miejsce w jeszcze inny sposób. Spróbujcie!
Byliście już w Neapolu? Macie ulubione miejsca? A może dopiero się wybieracie?
🍕 Czekamy na Wasze komentarze! 🍝
