Najlepiej na świecie gotują śląskie gospodynie. I nawet nie próbujcie się kłócić, że jest inaczej. Ale jest taka zupa, która nam kojarzy się z facetami w kuchni. Może dlatego, że nasi ojcowie przygotowują ją sobie na kolację w każdy wolny piątkowy wieczór?
Choć zgodnie z tradycją powinno się ją jeść w dni robocze, to jest ona tak smaczna, że nie przeszkadzałaby nam nawet w niedzielę, jako wprowadzenie do klusek i rolady. Wodziōnka – bo o niej mowa – znana jest w ślōnskij godce także jako brōtzupa, brōłzupa lub chlybiōnka. Po polsku to po prostu zupa czosnkowa. Powstała dawno, dawno temu, jako wynik poszukiwań gorącego dania, którego przygotowanie pozwoli wykorzystać niedojedzone produkty. Bo musicie wiedzieć, że Ślązacy bardzo szanowali (szanują?) jedzenie, a w szczególności chleb. Wodziōnka okazuje się zatem być daniem doskonałym – gorącym, pysznym i „po spożywczym recyklingu”. A w dodatku bardzo zdrowym!
Składniki na jedną porcję:
– chleb (stary i suchy, nie świeży) – 2-3 kromki
– czosnek – od 2 (dla dzieci, na początek) do 8 (level: expert tata) ząbków
– smalec (może być masło lub inny tłuszcz) – 1 czubata łyżka
– wrzątek – 1-2 szklanki
– maggi, sól, pieprz – do smaku
Jeśli już wszystko wyjęliście z kredensu, to przyszedł czas na ubranie fartucha i prawdziwe gotowanie.
Chleb należy pokroić w kosteczkę i wsypać do miski. Czosnek przecisnąć lub drobno posiekać i dorzucić do chleba. Na górę dodać wielką łyżkę smalcu, masła lub tłuszczu.
Zalać całość wrzątkiem, delikatnie pomieszać, dosypać odrobinę pieprzu, soli i kroplę maggi. Przykryć talerzem lub inną przykrywką.
Odczekać, aż chleb wpije wodę. Przemieszać gdy już napęcznieje i wsuwać! Zupę można podawać z pieczonymi ziemniakami (i piwem).
Smacznego!
Fajny przepis? Podaj go dalej!
Inaczej przygotowujesz wodzionkę? Chcesz, żebyśmy ugotowali inne śląskie danie? Napisz do nas!