Jednodniowe i dwudniowe wypady do miejsc w pobliżu Monachium to w ostatnich miesiącach coś, co bardzo polubiliśmy. Po krótkich wycieczkach do Norymbergi, Innsbrucka i Salzburga przyszedł wreszcie czas na Wiedeń. I to właśnie o stolicy Austrii chcemy Wam dziś trochę poopowiadać i pokazać jak można zwiedzić to miasto w dwa (deszczowe) dni. Jedziemy!
Co znajdziesz w tym wpisie:
Noclegi i komunikacja we Wiedniu
Zaczniemy od tego, że dzięki naszej koleżance Ani, nie zostaliśmy ekspertami od wiedeńskiej bazy hotelowej. Ale zarówno Booking, Airbnb, czy nawet CouchSurfing działają tam jak należy. A jak wyposażycie się dodatkowo w bilet dwudniowy na całą komunikację miejską, to będzie Wam wszystko jedno, w której części miasta znajdować się będzie Wasza baza.
Dwa dni podróżowania autobusami, metrem i tramwajami za 16€ na osobę tutaj: wienerlinien.at.
Porada: jak już zdobędziecie bilet, to koniecznie wsiądźcie do tramwaju, który rusza z Karlsplatzu w stronę Prateru. Zaliczycie dwa ciekawe miejsca, a po drodze przyjrzycie się niemal wszystkim najładniejszym obiektom i placom Wiednia. Po tej przejażdżce bez trudu wybierzecie co Was interesuje i zaplanujecie udany spacer po Wiedniu.
Wiedeńska architektura
Czasu nie ma zbyt wiele, bo dwa dni na Wiedeń to jednak mało, więc czym prędzej ruszamy do zwiedzania. Najpierw architektura. Kościoły, kamienice, ratusz i parlament to tylko kilka przykładów tego, co po wizycie będzie Wam się z miastem najmocniej kojarzyć. Mieszanka stylów (od gotyku, przez barok, do współczesności), czystość i pastelowe barwy tworzą tam piękny i elegancki królewski krajobraz, który zostaje w pamięci jeszcze długo po zwiedzaniu Wiednia.
Będąc w Wiedniu miejcie się na baczności, bo za każdym rogiem czyha tam… coś pięknego! Raz zabytkowa galeria zakupowa, raz intrygujący sklep. Zawsze warto spojrzeć i zapamiętać, bo takich miejsc nie znajdziecie nigdzie indziej. A najważniejsze atrakcje miasta, te „do zwiedzania”, znajdziecie poniżej.
Belweder we Wiedniu
Pośród wszystkich budynków w cesarskiej stolicy, nam najbardziej spodobał się ten, który… był najmniej istotny. Już tłumaczymy.
Majestatyczny Belweder we Wiedniu to kompleks – dwa budynki (Górny i Dolny Belweder) raz pokaźny ogród między nimi. Tutaj naprawdę widać, jak wpływowe i majętne były austriackie dynastie. Dlaczego? Ponieważ Belweder to po prostu letnia rezydencja („domek letniskowy”) księcia Eugeniusza Sabaudzkigo (Eugen von Savoyen). Wybierzcie się na krótki spacer po Belwederze i nie zapomnijcie o części, która znajduje się za Górnym Belwederem. Znajdziecie tam m.in. kilka interesujących rzeźb.
Hundertwasserhaus
Nasz kolega powiedział kiedyś, że po gimnazjalnej wycieczce do Wiednia zapamiętał jedno: „dom z drzewem w środku”. Tym domem jest Hundertwasserhaus – dom Friedensreicha Hundertwassera, austriackiego malarza, grafika i performera. To on zaprojektował budynek i właśnie z jego powodu co chwilę podjeżdżają tu turyści, aby podziwiać ten kolorowy obiekt.
Podobno w środku jest jeszcze lepiej, niż na zewnątrz. Sprawdźcie i dajcie znać czy faktycznie 😉
Schloss Schönbrunn i Hofburg
W Hofburgu przez setki lat pomieszkiwali (i nadal mieszkają) austriaccy władcy. Obecnie rządzi tu prezydent, a w przeszłości byli to królowie, książęta i arcyksiążęta. Każdy z nich we wiedeńskim Hofburgu coś zmieniał lub dobudowywał, dzięki czemu budynek wygląda obecnie tak dostojnie i interesująco zarazem.
Zamek Schönbrunn to zupełnie inna bajka, bo już nie w centrum, ale ciut dalej, w 13. dzielnicy. Niemniej, komunikacja w Wiedniu jest tak dopracowana, że nie zdążycie przeczytać tego tekstu, a już będziecie na miejscu… Zamek ten to cesarska rezydencja letnia na liście UNESCO. Ogrom do zwiedzania, masa pieniędzy do wydania. Taka atrakcja Wiednia na cały dzień. My – z racji, że nie jesteśmy fanami oglądania pałaców w środku – zwiedzaliśmy Zamek Schönbrunn „po studencku”. Niestety straciliśmy wiele z powodu pogody, ponieważ ogród pałacowy nabiera uroku dopiero na wiosnę.
Ratusz we Wiedniu
W stronę Wiener Rathaus udaliśmy się z aparatem niemal od razu, gdy tylko go zobaczyliśmy. Z daleka myśleliśmy, że to skopiowany rathaus z Marienplatzu w Monachium. Dużo się nie pomyliliśmy, ponieważ tutaj również zasiada cała rada miasta i landu. Wokół ratusza znajduje się spory ogród. Standardowo w trakcie naszych odwiedzin – w remoncie 😉
Austriacki Parlament
Jeszcze jeden budynek dla rządzących. Klimat trochę jak w Grecji – kolumny, biały kamień i Pallas Atena, która spogląda na całe miasto. Wiedeński parlament robi duże wrażenie i zachwyca elegancją.
Kościoły we Wiedniu
Na naszej drodze spotkaliśmy parę ciekawych kościołów, ale dwa najważniejsze i najcenniejsze to Stephansdom (Gotycka Katedra św. Szczepana – zgadza się, nie Stefana!) i Karlskirche (Kościół św. Karola Boromeusza). Każdy inny i każdy piękny. Katedra w Wiedniu stoi na samym środku Stephansplatz, który można uznać za taki wiedeński rynek i centralny punkt orientacyjny. Polecamy obejść budynek z każdej strony, a zauważycie wiele ciekawych elementów na czele z kolorowym dachem. Kościół św. Karola to już czysty barok – pełno malowideł, złota i charakterystyczne kolumny z kopułą między nimi, które widać już z daleka.
Wiedeńska Opera
Znana prawdopodobnie na całym świecie Wiener Staatsoper to pierwsze, co wiedeńczycy postawili zaraz przy tzw. Ringu – szerokiej drodze wokół miasta. Obecnie stoi tam praktycznie wszystko, o czym czytaliście parę linijek wyżej – ale to od Opery się zaczęło. Ciekawostka: mówi się, że na początku mieszkańcom tak bardzo nie podobała się budowla, że jeden z budowniczych z tego powodu… popełnił samobójstwo.
MuseumsQuartier Wien
Wszystkie najlepsze muzea w jednym miejscu. Piękne z zewnątrz i w środku, coś dlo ojca i syna, dla matki i córki. Takie jest MuseumsQuartier – miejsce, które można godzinami podziwiać i uczyć się zarazem. Punkt obowiązkowy, również położony przy wiedeńskim Ringu.
Sznycel, tort czy kawa – co zjeść we Wiedniu?
Wiedeńskie przysmaki to głównie Tort Sachera, Wiener Schnitzel i wszystko z Würstelständen – kiosków przy drodze z kiełbaskami jak Bratwurst lub Käsekrainer. Ale według nas, Wiedeń to przede wszystkim… kawa! Mówi się przecież o wiedeńskiej Kaffeehauskultur, która polega na piciu kawy (i koniecznie wody do tego) oraz czytaniu gazet, pisaniu czy dyskutowaniu ze znajomymi. Wyjątkowo ciekawy rytuał, wpisany na listę UNESCO na tej samej zasadzie co Jemaa El Fna w Marrakeszu – jako niematerialne dziedzictwo kulturowe.
To przy kofeinowym napoju zasiadali w cesarskiej stolicy ludzie tacy jak Mozart, Beethoven czy Strauß. Tam delektowali się smakiem kawy i rozmyślali nad następnymi dziełami. My ze względu na pogodę mieliśmy wiele okazji na wypróbowanie tych austriackich specjałów. Wybraliśmy się do różowej sieciówki Aida, a także do bardziej nowoczesnych kawiarni, jak choćby Blueorange (pyszne i niedrogie śniadania). Ale prawdziwym hitem okazało się kultowe Cafe Hawelka otwarte w 1939r. Wchodzicie do środka i od razu jesteście w innym świecie, innych czasach, dziesiątki lat wstecz. Naprawdę piękne i warte polecenia miejsce.
Na obiad we Wiedniu każdemu turyście „budżetowemu”, ale takiemu który lubi dobrze i dużo zjeść spodoba się coś między sieciówką a restauracją – włoskie Vapiano. Wszystko smakuje świetnie, a dodatkowo każde danie przygotowywane jest na Waszych oczach (7-11€). Anna pokazała nam też świetną koreańską knajpę (Kimchi, 6-12€, najlepsze są zupy i „boxy”) i miejsce gdzie można się napić dobrego austriackiego piwa (Alt Wien).
Zajrzyjcie również do lokalu Trześniewski – fajna nazwa i dobre kanapeczki (zdrobnienie nieprzypadkowe). Sprawdźcie!
To jak – Kleiner Schwarzer, Kapuziner albo Melange? 😉
Diabelski młyn na Praterze
Na zakończenie Prater we Wiedniu. Znacie tą nazwę, prawda? Za dziecka byłaby to największa atrakcja. Nadal sprawia frajdę, bo jest to miejsce kolorowe, no i diabelski młyn to zawsze coś, ale musimy przyznać, że dziś wiedeński Prater należy traktować raczej w ramach zabytku i kulturalnej ciekawostki, aniżeli współczesnego parku rozrywki.
Dojazd do Wiednia
Do Wiednia, tak jak w przypadku innych austriackich wycieczek, znów ruszyliśmy z Monachium. Darowaliśmy sobie FlixBusa i tym razem pojechaliśmy austriackim Hellö, który akurat w marcu wypuścił kody z rabatem 7€ na każdy przejazd, więc w jedną stronę zapłaciliśmy jedyne 12€. Ze Śląska i okolic dotrzecie do Wiednia PolskimBusem już od 1zł (regularna cena to od 20 do 75PLN).
Jedźcie, bo Wiedeń to naprawdę fajne miasto, do którego macie bliżej, niż Wam się wydaje. Każdy znajdzie coś dla siebie. Wiedeń dobrze się zwiedza, a studia i praca tu to ponoć przyjemność. Zatem – bilety, plecaki i tschüs!
Lubicie Wiedeń?
☕ Czekamy na Wasze komentarze! ☕