Zapowiada się słoneczny weekend, nie macie konkretnych planów, a chcecie aktywnie wypocząć – brzmi znajomo? Znamy to doskonale! Ostatnio postanowiliśmy więc odwiedzić Szczyrk i sprawdzić czy to dobre miejsce na 3-dniowy wypoczynek z dwulatką (i jej dziadkami).
Ogromnym plusem mieszkania na Śląsku, o którym dość często wspominamy, jest lokalizacja na mapie Europy i wynikająca z niej mnogość opcji turystycznych. Dzięki lotniskom w Katowicach czy Krakowie, szybko i sprawnie możemy przenieść się do wielu fantastycznych lokalizacji. Nie inaczej jest z komunikacją samochodową, bo z Rybnika w ok. półtorej godziny docieramy np. do Krakowa, Opola czy do Szczyrku właśnie.
Bliskość Beskidu Śląskiego sprawia, że region ten jest naturalnym wyborem, gdy zatęsknimy za górami. Na blogu przeczytać możecie już m.in. o naszej wycieczce do Wisły, a dziś pokażemy Wam uroki niemniej popularnej wśród turystów miejscowości.
Co znajdziesz w tym wpisie:
Co robić i co zobaczyć w Szczyrku?
Zimą – wiadomo – na narty. Ale co porobić w Szczyrku poza sezonem narciarskim?
Szczyrk to przede wszystkim doskonała baza wypadowa w Beskidy. Możecie ruszyć stąd na Klimczok, Baranią Górę czy na najwyższy punkt Beskidu Śląskiego – Skrzyczne. Najpopularniejszym wyborem od wiosny do jesieni będą zapewne piesze wędrówki, ale będąc na miejscu, gołym okiem widać, że i turystyka rowerowa rośnie tu w siłę.
My chcieliśmy po prostu pobyć w górach, niekoniecznie maszerować długimi godzinami. Wycieczki z dwuletnią Klarą muszą być przede wszystkim ciekawe i zróżnicowane i tak też staraliśmy się ten weekend zaplanować. Nie omijaliśmy więc w Szczyrku atrakcji dla dzieci, przyglądaliśmy się miasteczku z różnych perspektyw, pojeździliśmy wyciągami, trochę pospacerowaliśmy na wysokości i zjedliśmy w kilku fajnych knajpach.
Lecz nie mogło też zabraknąć czasu na wypoczynek „na miejscu” – na leniwe śniadanie, czytanie książeczek czy zabawę w sklep. Poza atrakcjami, dzieci potrzebują też przecież swojej rutyny, więc staraliśmy się cały pobyt odpowiednio zbalansować. Bardzo pomogli nam w tym rodzice Julii, którzy kochają góry i chętnie wybrali się na zwiedzanie Szczyrku z nami.
Jeśli lubicie materiały podróżnicze i przewodniki w formie wideo, to przygotowaliśmy dla Was rolkę na Instagramie, z której w mniej niż minutę dowiecie się co zobaczyć w Szczyrku:
Wyświetl ten post na Instagramie
Centrum Szczyrku – plac, deptak i skocznie
Można powiedzieć, że Szczyrk – w sensie turystycznym – uformował się wzdłuż ulicy Myśliwskiej. Obszar, który nazwalibyśmy „ścisłym turystycznym centrum” to ok. 1 kilometra między Placem św. Jakuba a kościołem pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. Znajdziecie tam mnóstwo restauracji, obiektów noclegowych, sklepów z pamiątkami czy supermarketów.
Nam bardzo spodobał się Deptak nad Żylicą, czyli ścieżka pieszo-rowerowa, na której możecie cieszyć się górskim krajobrazem bez kontaktu z ruchem samochodowym. Deptakiem przejdziecie trochę ponad kilometr – ciągnie on się od Potoku Wilczy (zagłębie weselne) do kompleksu skoczni narciarskich. Wzdłuż tej ścieżki trafi Wam się mnóstwo okazji na pamiątkowe zdjęcie, znajdziecie też świetne place zabaw. A wszystko to w towarzystwie krystalicznie czystej rzeki Żylicy.
Dla miłośników sportu i kibiców skoków narciarskich ciekawym punktem na mapie Szczyrku będą wspomniane skocznie przy Centralnym Ośrodku Sportowym. To tu swoje kariery rozwijali Adam Małysz, Kamil Stoch czy Piotr Żyła. Dopiero stojąc pod tymi trzema obiektami, człowiek zdaje sobie sprawę co ci sportowcy tak naprawdę robią. Hardkor.
PS. Klara była oczywiście zachwycona „ogromnymi zjeżdżalniami” i bardzo chciała je wypróbować…
Pętla Szczyrkowska – ze Szczyrku w góry
Nasze „chodzenie po górach” ograniczyliśmy do atrakcji, która jest tak fajnie pomyślana, że pozwala całym rodzinom zaznać tego, co w górach najpiękniejsze – cudownych widoków, przejażdżek na wysokości i spacerów w otoczeniu przyrody (oraz przekąsek w wyjątkowych miejscach).
Mowa tu o tzw. Pętli Szczyrkowskiej. Jest to trasa, która składa się z czterech wyciągów linowych i 4 kilometrów do pokonania pieszo.
Zaczynamy od stacji kolejki gondolowej Szczyrk Mountain Resort przy ul. Salmopolskiej. Jeśli przyjeżdżacie samochodem, to możecie je tam zostawić na darmowym parkingu. Następnie bilety (patrz niżej) i wsiadacie do 10-osobowej gondoli. Jedziecie nią na Halę Skrzyczeńską (1000 m n.p.m.), gdzie czeka na Was bardzo ładnie położona i urządzona knajpa Kuflonka (uznawana za „najbardziej urokliwą restaurację w Beskidach”) i naprawdę piękne widoki wokół. W restauracji znajdziecie kącik dla dzieci, a na zewnątrz plac zabaw i huśtawki.
Po przerwie na kawę ruszacie dalej, tym razem już kolejką kanapową (nie gondolą) na Kopę Zbójnicką (1205 m n.p.m.). Po drodze zostanie Wam zrobione zdjęcie, więc uśmiechnijcie się szeroko. Z Kopy Zbójnickiej macie kilka opcji wędrówek, ale jeśli trzymacie się Pętli Szczyrkowskiej, to musicie wyjść za ogrodzenie (najpierw lekko w prawo) i kierować się spacerkiem na Skrzyczne (potem już w lewo). Trasa zajmie Wam jakieś 20-30 minut (Klara przespała ją w nosidle, więc zaliczyliśmy przy okazji bardzo spoko drzemkę).
Skrzyczne to najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, położony na wysokości 1257 m n.p.m. Obszar jest ładnie zagospodarowany – jest schronisko, punkt widokowy, dużo miejsca żeby rozbić się na kocu, a nawet… boisko do siatkówki plażowej.
Ze Skrzycznego zjechaliśmy kolejną kanapą na Jaworzynę. Tam jeszcze jeden bardzo fajny plac zabaw, z którego obowiązkowo skorzystaliśmy. Są toalety, jest i tzw. zjeżdżalnia grawitacyjna – atrakcja, z której w czasach szkolnych skorzystał chyba każdy urodzony w latach dziewięćdziesiątych.
Ostatni odcinek to jeszcze jedna kolejka kanapowa na odcinku Jaworzyna-Szczyrk, gdzie wysiadacie przy COS OPO przy ul. Myśliwskiej. Stamtąd jakieś 15 minut spacerkiem do centrum (w prawo) albo 30 minut z powrotem po auto (w lewo). Można też oczywiście podjechać autobusem (5 minut linią 120). PS. Pro-tip: wylosujcie ochotnika-kierowcę, który wróci po auto, a reszta grupy niech już zamawia pierogi (sprawdzone!) 😉
Informacje praktyczne – bilety i wskazówki
Bilety na przejazdy wyciągami w ramach Pętli Szczyrkowskiej kupiliśmy wygodnie w aplikacji GoPass (zapłaciliśmy 74zł za osobę dorosłą w appce zamiast 85zł przy kasie). Natomiast instrukcje w tej appce, jak i pierwsze użycie biletu było dość problematyczne, więc postanowiliśmy wypisać tu dla Was kilka wskazówek.
Przed zakupem biletów zobaczycie w GoPassie informację, że „odbiór karty jest możliwy tylko w Infocentrum Szczyrk Mountain Resort (…)” – w praktyce nie ma żadnych kart i wszystkie przejazdy odbywają się na zasadzie skanowania kodu QR.
Z kodem jest z kolei ten problem, że po zakupie co prawda widnieje on w aplikacji, ale:
- Znajduje się tam dopisek „kod zeskanuj w kasie” – nie trzeba nic skanować w kasie, nie musicie stać w kolejce i tracić czasu (jak my).
- GoPass pokaże Wam po zakupie 1 kod QR, nawet jeśli kupicie dla większej liczby osób. Pani w kasie powie, że kod ten należy zeskanować tyle razy, dla ilu odwiedzających się kupiło – nie jest to prawda. Każda osoba ma swój kod QR, przychodzą one wszystkie w mailu po dokonaniu płatności. Sprawdziliśmy to na grupie 4 dorosłych – na każdej z 4 kolejek trzeba było zeskanować 4 różne kody.
Dzieci do lat 6 jeżdżą za darmo i nie musicie dla nich nic skanować, ale uwaga! Kanapy ze Skrzycznego i Jaworzyny są 4-osobowe. I choć małe dzieci jadą za darmo i podróżują na kolanach osoby dorosłej, to nie możecie jechać na tych wyciągach w 5 osób (4 dorosłych i 1 dziecko). Należy wtedy zająć dwie osobne kanapy.
Reszta powinna być już prosta i przyjemna. My bawiliśmy się wyśmienicie – cała grupa (w wieku od 2 do 55 lat) była zachwycona. Pętla Szczyrkowska zajęła nam w sumie ok. 5 godzin.
Atrakcje dla dzieci w Szczyrku
Bardzo pozytywną niespodzianką była dla nas liczba placów zabaw w Szczyrku. Klara zaliczyła dwa bardzo fajne przy wspomnianym wyżej deptaku, a następnie dwa kolejne „na wysokości”, przy stacjach kolejek.
Zadbane zjeżdżalnie i huśtawki, czyste tunele, bezpieczna wysokość i ciekawe rozwiązania. Wygląda na to, że w Beskidzie Śląskim naprawdę przyłożyli się do zadbania o dzieci, ich frajdę i bezpieczeństwo. Super sprawa, dzięki!
Park Szyszka w Szczyrku
Bardzo ciekawą atrakcją dla dzieci w Szczyrku będzie Park Szyszka. My uznaliśmy, że Klara jest na to jeszcze trochę za mała (poza tym nie dała się wyciągnąć z huśtawki tuż obok…), ale starsze dzieci wydawały się tam bawić wyśmienicie. Park Szyszka w Szczyrku składa się z trzech obiektów – Linowej Wioski, Karuzeli Drzewo i Góral Golfa. Każde z nich jest osobno płatne. Najbardziej aktualny cennik biletów i godziny działania obiektu znajdziecie na stronie szyszkapark.pl.
Gdzie spać w Szczyrku?
Odwiedziliśmy Szczyrk na zaproszenie Dream Apart – firmy zajmującej się wynajmem pięknych apartamentów na najwyższym poziomie. Zatrzymaliśmy się w Mountain Villa Resort, obiekcie położonym przy samej gondoli prowadzącej na Halę Skrzyczeńską.
Apartament absolutnie nas zachwycił. I jesteśmy tu w 100% szczerzy, zresztą dziadkowie Klary mogą to potwierdzić. Miejsce kapitalnie wyposażone i wykończone. Do dyspozycji mieliśmy dwa apartamenty o powierzchni prawie 50 mkw każde. Składały się one z salonu z kuchnią, osobnej sypialni i łazienki. Mieszkania są świetnie przemyślane, bardzo przestronne i po prostu ładne.
Macie tu wszystko, co potrzebne, dzięki czemu naprawdę możecie poczuć się jak w domu. Dodatkowe plusy? Miejsce parkingowe przypisane do każdego apartamentu, samoobsługowa sauna, pokój z zabawkami dla dzieci i samodzielne zameldowanie. A do tego wózkarnia, pralnia i narciarnia. Dzięki tym udogodnieniom pobyt w Szczyrku będzie mega wygodny o każdej porze roku (na świetny stok dojdziecie z nartami w rękach w kilka minut).
Szukacie noclegu w Beskidach? Sprawdźcie Dream Apart koniecznie i pamiętajcie o kodzie BELEKAJ10, który daje Wam 10% zniżki, gdy rezerwujecie przez dreamapart.pl.
Gdzie zjeść w Szczyrku?
W Szczyrku znajdziecie mnóstwo przeróżnych, bardzo dobrych knajp. Sama ich liczba nie zaskoczyła nas tak bardzo jak ich świetne recenzje. Mowa tu przecież o miejscowości „mocno turystycznej”, z której miłośnicy gór wyruszają i do której często wracają po całodniowej wędrówce. Najczęściej prosto na obiad czy kolację. Mówiąc więc szczerze – trochę spodziewaliśmy się gastronomicznych pułapek.
A tu bardzo miłe rozczarowanie. Odwiedziliśmy w Szczyrku 3 restauracje i 1 kawiarnię i za każdym razem wychodziliśmy zadowoleni (i bardzo najedzeni).
Stara Karczma
Sobotni obiad to wizyta w uwielbianej przez turystów Starej Karczmie. Tu jeszcze przed wejściem czujecie, że będzie dobrze. Okazała góralska chata nie pozwala przejść obojętnie. W środku czeka na Was przemiła obsługa (naprawdę top), szeroki wybór dań kuchni góralskiej i bardzo ładny, klimatyczny wystrój. A w weekendy góralska muzyka na żywo!
Zamówiliśmy m.in. placek po góralsku, pierogi, barszcz i zapiekankę z patelni i każda z tych potrwa była przepyszna. Nie sposób było dojeść, bo porcje zabójcze. Warte swojej ceny i ewentualnego czekania w kolejce. Polecamy mocno.
Jabłko w cieście
Cukiernia „Jabłko w cieście” w Szczyrku to miejsce położone nieco z dala od centrum (ale jeśli zatrzymacie się w tych apartamentach co my, to będziecie mieli blisko), ale absolutnie wyjątkowe.
Przepyszne ciasta, świetna kawa i popisowe jabłko w cieście – wszystko jest tam wybitnie udane. Do tego piękne wnętrze, przeszklony taras, kącik dla dzieciaków i plac zabaw. Do teraz jesteśmy w szoku jak niskie są ceny w tym lokalu – kawałek ciasta za 6-8 złotych to w dzisiejszych czasach już rzadkość, a w szczyrkowskiej kawiarni pokazują, że się da. Wpadnijcie koniecznie!
Pierogarnia Bracka
Po pokonaniu Pętli Szczyrkowskiej, a przed samym odjazdem do domu, postanowiliśmy zjeść obiad w Pierogarni Brackiej. Miejsce trochę ukryte, położone między dwoma sklepami z ceramiką. Czeka tam na Was kameralne patio i przede wszystkim kapitalne pierogi. Do wyboru wiele opcji na słodko i słono. My sprawdziliśmy ruskie, ze szpinakiem, z twarogiem i z jagodami – co jedne, to lepsze. Do tego bardzo miła obsługa, kącik z zabawkami dla dzieci i mini plac zabaw. Super miejsce.
Picollo Pizza
Zaczęliśmy od włoskiej pizzy. Zaraz po przyjeździe, jeszcze w piątkowy wieczór. Pizzeria Picollo w Szczyrku to bardzo popularne miejsce, często polecane przez turystów. Na plus na pewno prawdziwie włoskie składniki na każdej pizzy (a spróbowaliśmy czterech różnych) i duży wybór dań ogółem (podobno makarony i lazania też są tam wyśmienite). Minusy? Jak dla mnie (M.) ciasto jednak trochę za cienkie, a ceny dość wygórowane. Niemniej – warto sprawdzić.
Szczyrk – pomysł na aktywny długi weekend z dzieckiem
Spotkaliśmy się z głosami, że Szczyrk nie należy do najpiękniejszych miasteczek. I owszem, jeśli skupić się na krzykliwych straganach i przedziwnych turystycznych wynalazkach, to wrażenia mogą być różne. My jednak zawsze szukamy turystycznych plusów i uroków miast, które odwiedzamy. Mamy więc nadzieję, że pokazaliśmy Wam dziś Szczyrk ciekawie, z nowej perspektywy i że zyskała on w Waszych oczach.
Jeśli szukacie odskoczni od codzienności, jesteście z południa Polski i chcecie szybko przenieść się do zupełnie innych okoliczności, to Szczyrk będzie doskonałym pomysłem. A jak zabierzecie ze sobą dzieciaki i/lub rodziców, to będziecie bawić się jeszcze lepiej. Polecamy gorąco!
Lubicie Szczyrk? Często bywacie w Beskidzie Śląskim?
Dajcie znać na Facebooku!
Artykuł powstał we współpracy z Dream Apart | #reklama