Nie znamy dobrze polskich parków narodowych. Tak naprawdę, wspólnie odwiedziliśmy do tej pory tylko jeden – Ojcowski – i to głównie dlatego, że leży blisko Krakowa. Jednak rok 2020 to dla nas sezon podróżniczych zmian i nowych odkryć. Tak więc, przygotowując się do majowego wyjazdu nad morze, zaplanowaliśmy wizytę w Słowińskim Parku Narodowym. Do auta spakowaliśmy rowery, by później ruszyć nimi w stronę „polskiej pustyni północy”. Jesteśmy zachwyceni! Wydma Łącka, zielone lasy, jezioro Łebsko i złociste plaże w pobliżu Łeby bardzo pozytywnie nas zaskoczyły – zobaczcie sami.
Co znajdziesz w tym wpisie:
Słowiński Park Narodowy – zwiedzanie
Wybieracie się nad Morze Bałtyckie, ale chcielibyście porobić coś więcej, niż tylko leżeć na plaży i objadać się goframi? Wycieczka do Słowińskiego Parku Narodowego to wspaniały pomysł na uatrakcyjnienie nadmorskiego pobytu. Spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Wzmaga aktywność fizyczną i pomaga spalić nieco kalorii, ale każdy poradzi sobie z tą wędrówką i wierzymy, że każdemu się ona spodoba.
Bilety i zasady w parku
Słowiński Park otwarty jest od świtu do zmierzchu, a jednodniowy bilet wstępu kosztuje 7zł (ulgowy 3.50zł). Szczegółowe informacje na temat biletów do parku, zniżek oraz form płatności znajdziecie pod tym linkiem: slowinskipn.pl. Pamiętajcie, aby na terenie parku zachowywać wszelkie zasady porządku i bezpieczeństwa. Śmieci zabieramy ze sobą, a dzikich zwierząt nie dokarmiamy. W czasie epidemii zachowujmy odstępy, a w miejscach, gdzie zgromadzi się więcej osób – zasłońmy twarz maską lub chustką. I pięknie będzie!
Słowiński Park Narodowy – gdzie zaparkować
Jeśli wybieracie się do Słowińskiego Parku Narodowego samochodem, to macie trzy opcje parkingu. Pierwsze dwie udostępnia Wam miasteczko Łeba. Możecie wybrać płatny parking przy plaży (lokalizacja na Google Maps) lub parkowanie w jednej z wyznaczonych stref na terenie miasta. Jeśli zdecydujecie się na bilet całodniowy, to w obu przypadkach będzie to koszt 20zł (ceny za godzinę: 5zł – wspomniany parking, 3-4zł – łebska strefa parkowania). Inna opcja to parking w Rąbce, przy samym wejściu do Słowińskiego Parku (lokalizacja na Google Maps). Jednak tutaj zapłacicie już 6zł za godzinę, bez względu na długość postoju.
Po parku rowerem, pieszo lub… meleksem
Gdy już pozbędziecie się auta, musicie dokonać wyboru w jaki sposób chcecie zwiedzać park. My wybraliśmy rowery, bo w końcu wieźliśmy je ze sobą przez ponad 700km, a poza tym od początku spodobała nam się wizja leśnej przejażdżki. W Łebie jest kilka wypożyczalni rowerów, gdzie możecie wybrać odpowiedni model dla siebie. W sezonie taka opcja jest też w samym parku.
Kolejną możliwością zwiedzania Słowińskiego Parku jest spacer. Trasa od wejścia do Wydmy Łąckiej ma 5.5km, więc sam marsz zajmuje ok. 1 godziny w jedną stronę. Jeśli ruszycie z parkingu w Łebie, to czeka Was dodatkowe 2.5km do pokonania, ale to z kolei otwiera przed Wami drugą opcję – dojście do wydm wzdłuż brzegu morza. Możecie więc zrobić 15-kilometrową pętlę, wiodącą zarówno przez zielone lasy, jak i złociste plaże.
Podane wyżej odległości są dla Was za duże? W sezonie macie możliwość skorzystania z podwózki meleksem. Na ten moment, dostępność tej usługi nie jest jeszcze potwierdzona, bowiem Słowiński Park Narodowy informuje póki co o „konieczności ogłoszenia przetargu na przewozy turystyczne pojazdami wolnobieżnymi o napędzie elektrycznym na trasie Rąbka – Wydma Łącka”. Postaramy się zaktualizować ten akapit, jak tylko nowe informacje o meleksach będą dostępne.
Jezioro Łebsko
Będąc nad Morzem Bałtyckim, więcej wody do szczęścia raczej nikomu nie trzeba, prawda? Nie zmienia to jednak faktu, że jezioro Łebsko cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Nad jeziorem jest bardzo malowniczo, a drewniany pomost i interesująca wieża widokowa tuż obok dodają temu miejscu specjalnych walorów. W bezpośrednim sąsiedztwie znajdują się też dwa budynki w pruską kratę – to siedziba Muzeum Przyrodniczego Słowińskiego Parku Narodowego. Warto zatrzymać się tam choć na chwilę i dowiedzieć więcej o faunie i florze parku. Należy również wspomnieć, że po jeziorze Łebsko kursują statki pasażerskie – zajrzyjcie na stronę Łebskiego Serwisu Turystycznego, aby sprawdzić szczegóły.
Wydma Łącka i ruchome wydmy
Głównym punktem programu pod tytułem „wycieczka do Słowińskiego Parku Narodowego” to oczywiście Wydma Łącka. Ależ to jest niesamowite miejsce! „Polska Sahara”, „pustynia polskiej północy”? Takie określenia naprawdę nie są dużym nadużyciem. Gdy tylko uporaliśmy się z osuwającym się spod butów piaskiem i wdarliśmy na górę, naszym oczom ukazał się prawdziwy skarb, cudowne dzieło natury. Od razu na myśl przyszła nam wędrówka z Merzougi przez marokańską pustynię.
Siła natury jak na dłoni, widok nie do opisania i oczywiście urywający głowy wiatr. Ale taki już urok bałtyckiego wybrzeża i… całe szczęście. Przecież to właśnie dzięki trzem panującym tam żywiołom, okolice Łeby są tak interesujące. Zresztą sam Słowiński Park promowany jest określeniem „kraina wody, wiatru i piasku”. Podczas wizyty na ruchomych wydmach można też znaleźć… motywację. Dlaczego? Otóż są one najlepszym przykładem na to, że długotrwała, często niedostrzegalna gołym okiem praca przynosi zdumiewające efekty. Wydmy poruszają się bowiem bez ustanku, przywłaszczając sobie rokrocznie kolejne metry lasów i jeziora Łebsko. Jeśli będziecie w okolicy, to naprawdę musicie to zobaczyć na własne oczy!
Słowiński Park Narodowy – pozostałe atrakcje
Jak już wiecie, my zwiedzaliśmy Słowiński Park w czasie epidemii koronawirusa, przez co wiele usług było niedostępnych. Nie mogliśmy wejść m.in. do Muzeum Wyrzutnia Rakiet w Rąbce (pozostałości po nazistowskim poligonie doświadczalnym) czy wspomnianego wyżej Muzeum Przyrodniczego. Pamiętajcie również, że do Wydmy Łąckiej i jeziora Łebsko można dojść od wschodniej strony. Tamtejsze Kluki (Muzeum Wsi Słowińskiej), Czołpino (latarnia morska) czy Smołdzino też mają kilka atrakcji do zaoferowania. A listę wszystkich atrakcji Słowińskiego Parku Narodowego i jego okolic znajdziecie na oficjalnej stronie parku.
Krótka wizyta w Łebie i… odwrót
Po zachwycie wydmami, parkiem i plażami, postanowiliśmy wstąpić na chwilę do Łeby. Chcieliśmy przejść się deptakiem, wziąć na wynos jakąś smażoną lub wędzoną rybkę i nacieszyć się miasteczkiem, w którym niedługo będzie roiło się od turystów. Zdawaliśmy sobie sprawę z epidemii i związanej z tym sytuacji, więc nie liczyliśmy na nic więcej, niż udany spacer. Niestety, już po kilkudziesięciu metrach wzdłuż ul. Kościuszki, a następnie ul. Abrahama, zgodnie zarządziliśmy błyskawiczny odwrót. Wiemy, że Łeba to miejsce żyjące sezonowo, ale tamtejsze ulice, sklepy i ogólny klimat (a raczej jego brak) skutecznie nas odstraszyły. Łebskie plaże są piękne, szerokie i czyste, ale od samego miasta wiele nie wymagajcie.
Gdzie w takim razie zjeść po wizycie w Słowińskim Parku Narodowym? Polecamy Wam restaurację „Ewa Zaprasza” w pobliskim Sasinie, gdzie dostaniecie przepyszne dania z wysokiej jakości produktów. Tę knajpę, jak i całą wycieczkę do Słowińskiego Parku, zarekomendowali nam znani i lubiani Monika i Hubert z bloga Mama Said Be Cool. Dobrzy są – jak zwykle nie zawiedliśmy się na ich opinii!
Psst… jeśli macie jeszcze chwilę, to po obiedzie wpadnijcie jeszcze zobaczyć latarnię morską w pobliskim Stilo. Położona jest ona w lesie sosnowym, a kilometrowa ścieżka prowadząca do latarni jest mega klimatyczna.
Odwiedźcie Słowiński Park Narodowy!
Na wycieczce w Słowińskim Parku spędziliśmy niemal cały dzień. Dzień, który co prawda wyczerpał nas fizycznie (bieganie po piasku i nieustający wiatr robią swoje), ale zaoferował nam niesamowite widoki i pozwolił po raz kolejny przekonać się, jak wiele jeszcze o Polsce nie wiemy. Szukacie pomysłu na jednodniową wycieczkę podczas odpoczynku nad Morzem Bałtyckim? Ruszajcie naszym śladem, nie zawiedziecie się!
Lubicie odkrywać parki? Byliście już w Słowińskim?
⛱️ Czekamy na Wasze komentarze na Facebooku! ⛱️
