Koniec świata.
Długo tak właśnie o Cabo da Roca myśleli ludzie z Europy. A potem zaczęły się podróże morskie i okazało się, że ten punkt przy oceanie, gdzieś pomiędzy Cascais a Sintrą, jest jedynie najbardziej na zachód wysuniętym punktem naszego kontynentu.
Warto wiedzieć o tym miejscu, że:
- wieje tam okropnie mocno,
- jest tak pięknie, że mimo iż w internecie znaleźliśmy info, że na miejscu wystarczy 45 minut, to my zostaliśmy na ponad trzy godziny,
- w jedną stronę z Cascais trzeba zapłacić niecałe 4€, aby dostać się na Cabo – i to była jedna z naszych najlepszych portugalskich inwestycji (zaraz obok Porto w Porto ;)),
- brzeg Europy to po prostu klif wysoki na 144 metry,
- nikt tam niczego nie pilnuje, barierek jest niewiele, więc jeśli ktoś jest pijany (lub po prostu głupi), to lepiej niech zostanie w domu/hotelu
- od Ameryki dzieli Cabo 5593 kilometrów Oceanu Atlantyckiego.
No i najważniejsze: jeśli będziecie w Portugalii, to musicie to zobaczyć. A jeśli nie będziecie, to musicie chociaż spojrzeć na naszą galerię poniżej. 🙂